Słowa mają znaczenie

In principio erat Verbum

Słowa mają wielką wartość, wielką wagę, stwórczą moc*. To bardzo ważne abyśmy o tym pamiętali. Słowa nie są bowiem tylko i wyłącznie narzędziem do przekazywania prostych informacji, to coś znacznie potężniejszego. Wielkim zagrożeniem dla społeczeństw, dla cywilizacji jest wypaczenie słów. Zmiana ich znaczeń, rozmywanie definicji, albo wręcz odwrócenie ich. Nawet jednak jeśli byśmy trzymali się samej informacyjnej roli języka, to gdy w danej społeczności część ludzi inaczej rozumie słowa, właściwa wymiana informacji wewnątrz wspólnoty staje się niemożliwe, brak wzajemnego zrozumienia, również na tym podstawowym poziomie jest jedną z podstawowych przyczyn powstawania konfliktów między ludźmi. Zatem dbałość o język, o właściwe rozumienie używanych słów o ich zgodność z definicją jest dbaniem również o pokój i dobro wspólne. Jesteśmy na steemit, platformie o bardzo dużym potencjale, którego podstawą jest wynagradzanie treści dodawanych przez użytkowników. W społeczności polskiej szczególnie staramy się aby te treści były dobrej jakości. Myślę zatem, że wszyscy zgodzą się iż jest ważne abyśmy używali słów pamiętających o ich znaczeniu, również tym... dalekosiężnym. Temat jest bardzo poważny i bardzo rozległy. Próbowałem ten tekst napisać od wielu dni, ale wiem że nie jestem w stanie napisać go dość dobrze, niemniej będzie to jakiś przyczynek do tematu, może dyskusji, może do krytyki mojej osoby, tak czy siak go publikuje.

Idee kryjące się za słowami

Pierwszym i podstawowym problemem tego tekstu jest przewidywana rozbieżność wyznawanych przez czytelników (świadomie, bądź nie) filozofii (oraz moja dalece niedoskonała wiedza z tego zakresu). Osobiście uważam, że istnieje coś na wzór platońskiego świata idei, że są idee które są niezmienne i są przynajmniej do jakiegoś stopnia poznawalne rozumowo. A więc niezależnie od tego czy wychowałem się w Chinach z IV w. czy w Polsce w wieku XXI, to gdyby udało mi się poznać np idee wolności, dobra, piękna to one byłyby takie same. Jednakże są prądy filozoficzne uznające że idee nie są stałe, że to zawsze są tylko konstrukty ludzkiego umysłu, że “każdy ma swoją prawdę”. Dla takich ludzi język jest chyba tylko narzędziem danej jednostki do osiągania swoich partykularnych, egoistycznych celów. Bardzo mi ciężko racjonalnie z takimi osobami dyskutować, w zasadzie nie jest to możliwe. Kolejnym problemem jest fakt, że nasza cywilizacja została już dalece skażona nie tylko takim relatywizmem, nie tylko celowym pomieszaniem znaczeń, ale również brakiem (może też celowym) nauczania znaczenia ważnych dla rozumnego życia słów (czego sam jestem ofiarą i wiem że mam duże braki). Przykładowo jak możemy rozmawiać o miłości, jeśli wzorce rozumienia tego pojęcia czerpiemy (jako społeczeństwo) głównie z filmów, czy seriali które nie tylko nie są w stanie oddać głębi i pełnego znaczenia takiej idei ale wykoślawiają je, zawyżając przy okazji oczekiwania które w normalnym życiu okazują się nie do spełnienia. Za prostym słowem potrafi się kryć bardzo złożona i skomplikowana idea, której zrozumienie wcale nie jest proste, wymaga nauki, albo pokory i autorytetów, nie zaś sieczki z filmu, czy pychy wymieszanej z ignorancją (nikomu tutaj tego nie zarzucam).

Egoizm jest zły

Do czego zmierzam? Od swojej bytności na steemit przeczytałem trzy uwierające mnie teksty do których ten jeden jest ripostą. Tekst @koltci FILOZOFIA |CZ.4| - Etyka cz.2/2 do którego w pełni nie jestem w stanie się odnieść, nie na właściwym poziomie ze względu na braki w mojej edukacji z zakresu filozofii, tekst @kusior Czy miłosierdzie jest egoistyczne? (Rozważania nad egoizmem) który jest bezpośrednim “stymulantem” do tego tekstu, oraz tekst @niepoprawny z którym w zasadzie się zgadzam Masz pojęcie? Altruizm

W pierwszym tekście możemy zaznajomić się z wprowadzeniem pojęcia racjonalny egoizm, który ma być czymś dobrym i wskazanym, czymś czym człowiek powinien się kierować. Nie chcę wchodzić w całą filozofię i dlaczego uważam ją za błędną, ale chciałbym zauważyć wprowadzone w tym tekście wypaczone pojęcia egoizmu. Podana definicja egoizmu:

Pogląd mówiący, że każdy powinien robić to, co leży w jego własnym interesie.

Właściwa definicja egoizmu, postawy potępionej przez moją religię ale i społeczeństwa od zamierzchłych czasów:

każdy powinien robić to, co leży w jego własnym interesie bez względu na to czy dane działanie szkodzi innym osobom

Koltci odpowiada na mój zarzut w przytoczonym tekście, że takie rozróżnienie jest bez znaczenia, ponieważ prawdziwy racjonalny egoista nigdy nie będzie szkodził innej osobie ponieważ zawsze w konsekwencji będzie to szkodziło jemu.
Po pierwsze zakładając to co zakłada Koltci, czyli że nie ma życia po śmierci, powyższe twierdzenie jest nieprawdą. Szkodzenie innym często przynosi korzyści i to bez konsekwencji negatywnych, a trzeba też wziąć pod uwagę rachunek zysków i strat czyli czy koszty są większe od zysków (o czym sam autor pisze). Biorąc pod uwagę jeden rodzaj ludzi i ich celów, doświadczenie życiowe wskazuje, że na krzywdzie ludzkiej można się wzbogacić co dla tych ludzi jest wyznacznikiem sukcesu. Ewentualne straty tych ludzi nie są większe od zysków, lub ryzyko ich wystąpienia jest do zaakceptowania wobec alternatywy. Przykłady: fabryki, folwarki, itp wykorzystujące niewolniczą siłę roboczą, często nawet dzieci, dziś i w przeszłości - chyba oczywiste, karuzele VATowskie - bez zmiany rządu byliby bezkarni i anonimowi, gdyby nie zmiana rządu jakie straty z tytułu krzywdzenia całej społeczności by ponieśli? Nawet teraz te straty nie są aż takie duże w porównaniu do zysków. Handel bronią, handel narkotykami, handel organami ludzkimi - gry wysokiego ryzyka, pomijając że część z tych ludzi pewnie robi to też ze względu na adrenalinę, to biorąc pod uwagę alternatywy gra jest warta ryzyka, a posądzanie wszystkich tych ludzi o brak racjonalności jest… hm myślę że wręcz niepoważne. Tak jak niepoważnym byłoby twierdzenie że handel bronią czy narkotykami nikomu nie szkodzi, bo to użytkownik broni czy narkotyku szkodzi.
Po drugie minusy krzywdzenia innych wynikają z tego, że owo krzywdzenie zostanie ujawnione i ukarane. Pierwszego czyli ujawnienia egoista nie zakłada, jeśli robi coś co krzywdzi innych to dlatego że spodziewa się iż nie zostanie to wykryte (jeśli obawia się konsekwencje) i owszem zdarza się (myślę że całkiem często) że nie jest to wykrywane. Krzywdzenie innych to nie tylko dźgnięcie kogoś nożem (a i zabójstwa bywają niewyjaśnione), to znacznie częściej małe rzeczy np czynione za pomocą manipulacji. Drugiego czyli kary również egoista krzywdząc innych spodziewa się uniknąć i często się mu to udaje, nie tylko dlatego że nie zostaje wykryty, ale bo np jest silniejszy w danej grupie społecznej i nie ma go kto ukarać. Czy biznesmen czerpiący zyski z niewolniczej pracy obawia się, że ktoś go za wyzysk ukaże? No proszę. Argumenty te zakładają istnienie idealnego świata gdzie każda zbrodnia jest ujawniona i ukarana bądź napiętnowana, nie bierze pod uwagę różnicy sił, że zawsze są słabi i silni, nie bierze wreszcie pod uwagę percepcji egoisty, zakłada on że egoista powinien wierzyć, że świat jest taki jakim go przedstawia Koltci, a tymczasem on wie że jest inaczej, że zbrodnia popłaca, a jeśli on będzie dość silny to inni go nie skrzywdzą.
Dlatego to rozróżnienie ma znaczenie. Natomiast jeśli Koltci upierałby się, że egoizm jest dbaniem o swój interes o ile nie krzywdzi się tym samym innych, wtedy to już nie jest egoizm. Wtedy jest to postawa w pełni akceptowalna, a nawet wskazana, również przez Kościół Katolicki. Przypomnę nasze przykazanie miłości: miłuj bliźniego swego jak siebie samego, nie ma tutaj miłuj bliźniego bardziej niż siebie samego. Miłuj samego siebie, a więc działaj w swoim interesie, ale rób to tak żeby było to z pożytkiem dla Twojego bliźniego. Dodajmy że dla katolika największym “zyskiem” czy celem życia jest życie z Bogiem po śmierci, a więc jeśli np cierpimy dla innego człowieka, to zgodnie z naszą percepcją (i uważam że zgodnie z Prawdą) nie krzywdzimy siebie, jedynie pozwalamy by nasze ciało znosiło krzywdę dla dobra drugiego człowieka i nas samych. Wszelkie poświęcenie czynimy zarówno z miłości do siebie jak i do bliźniego.

Nikt nie jest egoistą

Kusior w swoim tekście natomiast twierdzi, że wszyscy jesteśmy egoistami. Cały tekst oparty jest moim zdaniem na złym zrozumieniu pojęcia egoizmu, czy też braku tej wiedzy. Owszem egoizm jest przeciwieństwem altruizmu, ale pamiętajmy że pojęcie altruizmu zostało wynalezione później, a więc nie można definiować egoizmu w oparciu o altruizm. Co ważniejsze nie jest tak że można być albo egoistą albo altruistą i nie ma nic pośrodku. Pośrodku jest cała ludzkość! Egoizm jest słowem-ideą, ideą negatywną dodajmy. Idea ta oznacza jak wspomniałem wcześniej działanie we własnym interesie bez oglądania się na krzywdę innych osób. Egoizm jest zły nie dlatego że ktoś działając zgodnie z nim działa w swoim interesie, ale dlatego że robi to nie mając względu na innych. Sądzę że Kusior myli się w sposób absolutny, uważam że nie ma i nigdy nie było człowieka który byłby 100% egoistą. Ta pomyłka jednak wynika tylko ze złej definicji egoizmu. Nie ma człowieka który przez całe życie zawsze kierowałby się swoim interesem nie zważając na to jak to wpłynie na innych. Z drugiej strony owszem, sądzę że większość ludzi od czasu do czasu zachowuje się egoistycznie i zawsze powinno być to nazywane złym. O ile człowieka potępiać nie wolno to samo działanie egoistyczny musimy potępiać stanowczo i z całą mocą, a wszelkie próby rehabilitacji słowa, pojęcia, idei egoizmu należy traktować jako szkodliwe dla społeczeństwa i każdego człowieka. Znaczenie egoizmu i jak on wygląda naprawdę myślę że wyjaśniłem w poprzednim akapicie nie będę więc się powtarzał. Chcę tylko podkreślić jeszcze raz, że egoizmem nie jest czerpanie korzyści z czynienia dobra, jest nim coś odwrotnego: czerpanie korzyści z czynienia zła i jest społecznie pożyteczne aby taką postawę, takie postępowanie tępić.

Altruizm jest dobry

Niepoprawny w swoim tekście poddaje krytyce pewne rozumienie pojęcia altruizmu i ta krytyka jest w zasadzie słuszna, ale niezasadna jeśli altruizm, jako pewna idea zostanie przedstawiony w sposób właściwy. Mimo że cały tekst jest prawdziwy to problem w tym tekście jest taki, że prowadzi on do tekstów takich jak Kusiora, czyli do negowania istnienia postaw altruistycznych, do stwierdzenia że wszyscy jesteśmy egoistami. W konsekwencji prowadzi on do zniszczenia obu tych pojęć. Sądzę, że o ile faktycznie warto mówić o tym, że nawet nasze ciało wynagradza nas za czynienie dobra i że nie można mówić o pełnej, absolutnej bezinteresowności, to należy mówić i zachęcać do postaw altruistycznych (zaraz wyjaśnię jakich). To znaczy do tego abyśmy nie traktowali naszego życia w sposób transakcyjny, ja dzisiaj Tobie pomogę wnieść zakupy do domu, Ty mi jutro zapisz w spadku swoją działkę ;) Myślę że należy uwzględniając ludzkie możliwości, ale również i racjonalne podstawy do czynienia dobra, przedstawiać altruizm jako działanie bez oczekiwania wymiernych korzyści od innych, a nie w ogóle jakichkolwiek korzyści.
Innymi słowy aby pomaganie innym nie było spowodowane chęcią zysków materialnych lub zyskania sławy. Pomaganie innym (typowy przykład: tonący nieznajomy na pustej plaży) nawet jeśli nie możemy liczyć na zysk materialny czy poklask społeczny jest korzystne społecznie i mam nadzieję wszyscy się tu zgodzą. Zresztą nawet definicje słownikowe mówią o różnych rodzajach altruizmu i jej najważniejszym członem, wspólnym, jest działanie na rzecz innych, nie zaś to czy to działanie zostanie nagrodzone czy nie i w jaki sposób. Co ważne jeśli weźmiemy to pod uwagę, a myślę że tylko taki jest sens altruizmu i jego Prawdziwe dla nas, dla ludzi znaczenie, to zarzut stawiany altruizmowi przez Koltci stanie się zupełnie nie na miejscu. Okaże się że obaj chcemy tego samego, ale inaczej to nazywamy...

altruizm ciężko nazwać czysto bezinteresownym działaniem

I nie powinniśmy go tak nazywać, bo zafałszowuje to rzeczywistości pozbawiając nas słowa która jest użyteczne i dobre. Altruizm istnieje, jest dobry, ale nie jest czysto bezinteresowny. Bądź altruistą, czyli pomagaj innym, myśl o innych, nie tylko o sobie :)

Podziękowania i przeprosiny

Jeśli dotarliście aż dotąd podziwiam i dziękuję :) Dziękuje również @koltci, @kusior i @niepoprawny za teksty który zmuszają do myślenia, do rozważania tego co się nam wydaje że wiemy, do szukania odpowiedzi, a dodatkowo mnie do pisania ;) Jeśli doczeka się ten tekst dalszej dyskusji i/lub krytyki to również z góry dziękuje. Przepraszam natomiast jeśli kogoś uraziłem, zwłaszcza autorów przytoczonych tekstów. Odkąd pamiętam dyskutując (i nie tylko) chciałem szukać Prawdy, ale też jeśli już coś mówiłem to po przemyśleniu i będąc pewnym swoich racji. Wiem że czasem przez to inni odczuwają jakobym chciał im narzucić siłą swoje poglądy, tak nie jest, chyba że za "siłę" uznać użyte argumenty ;)
To chyba mój najdłuższy tekst, a jednocześnie mam poczucie że najmniej dobry, ale tylko na tyle mnie było stać... przepraszam za niedoskonałości.


Tekst jest Ripostą.

*Jak przekazuje Biblia, Bóg stwarza świat słowem: Bóg rzekł:. Jak mówi Ewangelia wg. św. Jana:
Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.

Mając na myśli Chrystusa.
Słowa są potężne, uważam że są silniejsze niż miecz. Mogę jednak być użyty tak jak i miecz do Dobra i do Zła. Szanujmy je, dbajmy o nie i korzystajmy z niego dla Dobra :)

Zdjęcie: http://ipev.blogspot.com/2011/03/in-principio-erat-verbum.html

H2
H3
H4
Upload from PC
Video gallery
3 columns
2 columns
1 column
19 Comments