Dlaczego cierpią przez Wertera?

O cierpieniu postanowiłam napisać w nawiązaniu do jednej z najbardziej nielubianych lektur szkolnych. Cierpienia młodego Wertera pierwszy raz czytałam w drugiej klasie liceum i choć miałam wtedy również pozytywne wrażenia związane z lekturą (piękny język Goethego, forma listów, którą bardzo lubię) to z ręką na sercu mogę przyznać, że postawa głównego bohatera była dla mnie niemądra, przesadna. Nie znajdowałam wówczas zrozumienia dla jego poczynań i decyzji, więc zrzuciłam to na karb realiów epoki romantyzmu i uznałam, że raczej bym się nie odnalazła w tych czasach.
Przed napisaniem dzisiejszego posta uznałam, że należy przeczytać całość raz jeszcze.

Zrobiłam też mały research. Obejrzałam trzy streszczenia na YT, poczytałam komentarze, sprawdziłam opinie na lubimyczytac.pl. Bezkonkurencyjne pod względem liczby wyświetleń jest streszczenie Miecia Mietczyńskiego - 770 tys. widzów i prawie 600 komentarzy. Niestety Mietek nie wyszedł ani milimetr poza schemat "czytelnik cierpi, gdy to czyta". Dokładnie w tym samym tonie było utrzymanych bardzo wiele opinii w lubimyczytac. Czy jest zatem sens umieszczać tę książkę w kanonie lektur szkolnych? Po przeczytaniu niektórych bardzo dosadnych i jednocześnie straszliwie spłycających utwór komentarzy stwierdzam, że nie. Nie ma to najmniejszego sensu.

Werteryzm jako postawę można byłoby spokojnie omówić na podstawie 2-3 listów z tej powieści i może wówczas młodzież nie pozostawałaby w tak głębokim przekonaniu, że lektura jest durna, a czytanie jej to totalna strata czasu. A może to niejeden polonista powinien zmienić nieco podejście i zamiast stwierdzeń rodem z Ferdydurke ("dlaczego Gałkiewicza nie zachwyca? Słowacki wielkim poetą był") zaoferowałby uczniom nieco świeższe spojrzenie - może właśnie projekt dotyczący postrzegania cierpienia przez religie (np. chrześcijaństwo i buddyzm) lub na przestrzeni wieków, może dyskusję o motywacjach ludzkich, samobójstwie w nawiązaniu do nowszych utworów - postaci Tomka Beksińskiego w niedawno wydanych książkach i filmie Ostatnia rodzina, Mirka Breguły, Magika. Czy efekt Wertera nie zainteresowałby nastolatków?

DoPosta.jpg

Rozstaliśmy się, nie osiągnąwszy porozumienia. O, jakże trudno na tym świecie człowiekowi zrozumieć drugiego człowieka.

Dla mnie nowym kluczem do książki stały się właśnie te słowa. Postawa głównego bohatera prawdopodobnie nie jest bliższa mojej, jednak mam dla niego więcej akceptacji i nie jestem tak skłonna do radykalnych ocen i czarno-białego widzenia spraw, jak mam wrażenie, że byłam 20 lat tamu.

Wydaje mi się, że jako "właściwsze", "prawdziwsze" zdecydowana większość ludzi odbiera cierpienie fizyczne. "Urwało mu nogę, dostał kulę w bark - to jest prawdziwe cierpienie. Ludzie gdzieś w głodzie i bez dachu nad głową cierpią, bo w kraju trwa wojna." Powszechnie akceptuje się fakt, że chorym na nowotwory należy ulżyć w cierpieniu podając silne leki przeciwbólowe. Eutanazję na życzenie nieuleczalnie chorego w sondażu CBOS z 2013 roku akceptowało 53% Polaków.

Cierpienie na innym podłożu nie spotyka się już ze zrozumieniem i współczuciem. A cierpienie wynikające z niespełnionej miłości zazwyczaj kwitowane jest stwierdzeniem "Tego kwiatu jest pół światu" lub jakąś rubaszną anegdotą. A jakie mamy właściwie prawo, by takiego wartościowania dokonywać? Przykłady Wertera, Stachury, Wojaczka, Beksińskiego świadczą o tym, że ból ten może być naprawdę nieznośny.

Fabuła utworu jest nieskomplikowana - streszczenie możecie znaleźć na wielu stronach, nawet zarys fabularny na Wikipedii wystarczy, aby wiedzieć o czym są Cierpienia młodego Wertera. Ważniejsze są przeżycia a nawet, powiedziałabym, sam fakt, że Werter jest. Że są ludzie postrzegający, przeżywający świat inaczej niż ja, że ból może przybierać różne postaci.

Cierpienia młodego Wertera zostały potępione przez kościół, ocenzurowane ze względów społecznych w Danii. Obawiano się, że lektura poza modą na romantyczne westchnienia, błękitne fraki i żółte kamizelki w stylu Wertera spowoduje również modę na samobójstwa. Nic nie wskazuje na to, aby rzeczywiście tak było.

Jeżeli ktoś będzie miał ochotę przeczytać Cierpienia lub wysłuchać audiobooka (czyta Jan Peszek), zapraszam na wolnelektury.pl.
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/cierpienia-mlodego-wertera/

H2
H3
H4
Upload from PC
Video gallery
3 columns
2 columns
1 column
9 Comments