[temaTYgodnia] #28 Leopold II - złowrogi symbol kolonizacji Afryki

 Ta postać nie jest znana. Bo to czego „dokonał” było daleko, robił to wobec ludzi, którzy dla „cywilizowanego świata” nie istnieli. Także zarabiał na tyle sowicie, by móc bronić się przed natrętami. Poznajcie zatem Leopolda II Koburga. Króla Belgii. Ludobójce. Gościa, który za nic miał ludzkie życie „tamtych”. Leopold nie brzydził się przemocą.   


Ukształtowanie osobowości
 Urodził się w 1835 roku. Od początku jego biografia przypomina smutną historię osoby, której życie toczy się w myśl zasady „kiedyś to się zemszczę”. No bo co byście zrobili, gdyby wasz kontakt z ojcem ograniczał się do tego, że ten drugi udzieli wam audiencji? Jego małżeństwo zostało ustawione, a cel był głównie polityczny. W ramach „zaciskania więzi” został mężem arcyksiężnej Marii Henrietty z Habsburgów. Doczekał się trzech córek i syna. Ale małżeństwo żyło swoim rytmem i samej rodziny to zbyt często nie widział na oczy. 

Jednak najbardziej nie lubił tego, że Belgia jest mała. Że sąsiedzi są znacznie potężniejsi. Że więcej mogą. O swoich rodakach mawiał, że to „mały kraj, mali ludzie”. Dziś gdyby tak rzekł jakiś polityk byłby skończony. Ale wtedy takie przypływy nie były niczym nadzwyczajnym. Od najmłodszych lat przemawiał za nim mit wyższości i chęć budowy „wielkiej Belgii”. Wzmocnił swój przekaz dużo podróżując. Okazało się, że znalazł wówczas sposób na „powiększenie” państwa. Zapragnął kolonii. Na tron wstąpił w 1865 roku. Tuż po śmierci ojca. Już wówczas jego „podejście” do władzy mogło z lekka szokować. Postanowił rozbudować zamek w którym mieszka. Wysiedlając na zbity pysk lokalną ludność.    
  Dyplomatyczny spryciarz  
 Nieco później miało miejsce ważne wydarzenie. Podczas podróży do Londynu spotkał się z geografem Verney’em Cameronem. Ten opowiedział mu o „białej plamie na mapie Afryki”. Niezbadanym terenie dorzeczu Konga. W 1876 roku władca zorganizował w Brukseli ważne spotkanie Konferencję Geograficzną w Brukseli, czego konsekwencją było powołanie Międzynarodowego Stowarzyszenia Afrykańskiego. Jednym z zadań Stowarzyszenia będzie kontrolowanie Konga, które wówczas nie należało jeszcze do żadnego innego państwa. Miała tam powstać baza wypadowa u podnóża rzeki, by „prowadzić dalsze badania terenu”. Ale było to kłamstwo. Król wiedział, że mogą tam znajdować się duże zasoby cenionej kości słoniowej. A to oznaczało możliwość wielkiego zarobku.   

Zatem zanim Leopold oficjalnie został tamtejszym królem miał tam powiedzmy „namiestnika”. Był nim Henry Morton Stanley. To właśnie on wytyczył początki portu, założył osadę Leopoldville (dzisiejsza stolica Demokratycznej Republiki Konga- Kinszasa) oraz wytyczył pieszą przeprawę przez nieznane wtedy tereny. I był wobec tubylczej ludności wyjątkowo brutalny. Miał wśród nich pseudonim „łamacz skał”, bo niszczył trudne elementy za pomocą dynamitu. Podpisywał za pomocą kłamstw i manipulacji z ludnością lokalną traktaty na mocy których zajmował ziemię i kupował poddanych. Były napisane po francusku i angielsku. Więc tamci nic nie rozumieli. To przedsmak tego co miało nadejść. !

 (Henry Morton Stanley)  

Oczywiście tereny należało uznać na arenie między narodowej. Rozpoczął się lobbing. Skuteczny zresztą. W 1884 roku roszczenia uznały Stany Zjednoczone, rok później podczas Konferencji Berlińskiej ustalono nowy podział kolonialny w Afryce. Leopold dostał tereny 76 razy większe od własnego państwa… Król uznał się za suwerena i już w 1885 roku powołał Wolne Państwo Kongo. Okazało się także, że nowe państwo to prywatna własność króla i rząd belgijski dostanie kolonie dopiero w testamencie. I to tylko wówczas, gdy udzieli mu pożyczki, gdyż ten miał problemy finansowe. Król w wyniku sporów na arenie międzynarodowej (żadne państwo posiadające kolonie nie chciało przyznać więcej koloni innemu) otrzymuje państwo. Bez wojen, używając tylko zgrabnej dyplomacji. I zaczyna rządy…   
 Despota
 Chodziło o jego chciwość. Z tych terenów chciał wyciągnąć jak najwięcej. Nie liczyło się dla niego życie ludności tubylczej. Oni nie mieli praw. Był despotą absolutnym, którego głównym celem była grabież. Bo wiedział co tam jest i w sumie dostał to praktycznie za darmo. Okrucieństwo miało się jednak znacznie zwiększyć… Otóż ludzie wynaleźli bicykle. Ale te miały wadę: podczas jazdy były duże wstrząsy. Wymyślono zatem dętkę, która je amortyzowała. I tu zrodził się problem dla Konga. Posiadali kauczuk w olbrzymiej ilości, który był dla króla wielkim pomysłem na biznes. Ludność niewolnicza była terroryzowana porywaniem żon, mordowaniem dzieci, gdy mężczyźni odmawiali pracy zabijano jego rodzinę. Gdy dany niewolnik nie wyrobił „normy” nie karmiono go ani jego rodziny. Działo się to w skali masowej i aż ciężko uwierzyć, że mógł to zrobić w sumie jeden człowiek. I najśmieszniejsze jest to, że ten oszust utrzymywał, że TO WSZYSTKO SĄ DZIAŁANIA CHARYTATYWNE. Boli od samego myślenia o tym. Zarządca placówki wybiera ofiarę. Drżący, wymizerowani, kładą się na ziemi twarzą w dół, dwóch albo czterech towarzyszy łapie ich za ręce i nogi, zdejmuje z nich bawełnianą bieliznę. Za każdym razem, gdy oprawca wznosi chicotte, czerwona smuga pojawia się na skórze biednej ofiary, która- choć mocno trzymana- rzuca się w straszliwych konwulsjach. Po pierwszych ciosach nieszczęsna ofiara wydaje z siebie potworne krzyki, które wkrótce przechodzą jedynie w słabnące jęki. Wyrafinowanie zła polega też na tym- sam byłem tego świadkiem- że niektórzy oficerowie wymagają, by po skończonej karze mdlejąca ofiara wstała i zasalutowała oprawcy.”   Wyglądało to nieprawdopodobnie. Jak zbliżała się Europa do jądra ciemności?   „Podczas gdy nasz oddział mijał wioskę za wioską grupie mężczyzn rozdano pochodnie i polecono podpalić wszystkie chaty. Wędrowaliśmy, a smuga dymu rozciągała się nad dżunglą na wiele mil, ogłaszając wszem wobec nadejście cywilizacji.”    !Mężczyzna nie wyrobił dziennej normy zbioru kauczuku, więc belgijscy nadzorcy odcięli jego córce dłoń i stopę. Miała na imię Boali. […] Następnie ją zamordowali. Ale nie zaprzestali na tym. Następnie zamordowali także jego żonę. I jakby było to niewystarczająco okrutne, niewystarczająco wymowne, dodatkowo zjedli szczątki Boali i jej matki. Następnie obdarowali Nsali pozostałościami po ciele jego córki, którą tak bardzo kochał. Jego życie zostało zrujnowane. Częściowo zniszczyli je już wcześniej, zmuszając do niewolniczej pracy, ale ten akt przypieczętował całą tragedię. Całe to okrucieństwo działo się z powodu jednego człowieka, żyjącego tysiące kilometrów za morzem, jednego człowieka, któremu nigdy nie dość było bogactwa, który zadeklarował ten ląd jako swój, i ludzi żyjących tutaj jako swoją własność.
 W ten sposób król wymordował 10 milionów osób. Są różne źródła, ale dziś to jest liczba najczęściej się pojawiająca. Budzi grozę. Przedstawiciel elit tak cywilizowanego państwa mógł to zrobić?
Kres szaleństwa dzięki prawym ludziom
 Tymczasem już wkrótce miało się okazać, że może nadejść kres jego szaleństwo. Stany Zjednoczone i pozostałe państwa zauważyły, że Leopold nie skupuje produktów od tubylców, ale ich grabi, morduje i wykorzystuje. Okazało się, że raczkujące wówczas w Europie prawa człowieka znalazły zwolenników wśród prawych ludzi. Pierwszym z nich był Edmund Dene Morel. Dziennikarz brytyjski zauważył dość dziwną prawidłowość. Do Antwerpii przywożono z Konga olbrzymie kosztowności, a wysyłano tam głównie drut i tkaniny. Dodatkowo misjonarze pokazali mu fotografie spalonych wiosek oraz ludzi z obciętymi rękami. To spowodowało jego reakcję. Zaczął kampanię na rzecz zrzucenia likwidacji niewolnictwa w Kongu. W 1903 roku brytyjska Izba Gmin potępiła działania Leopolda. Konsul brytyjski wraz z Morelem założyli Towarzystwo Na Rzecz Reform W Kongu. Wsparli je politycy i duchowni. Udało mu się przeciągnąć dzięki licznym publikacją znaczną część opinii publicznej na swoją stronę. Służyła temu między innymi nowa broń propagandowa: fotografia.   Leopold nie dawał za wygraną. Mimo, że nie odzywał się do rodziny i wdał się w romans z 16-letnią prostytutką znalazł sposób na walkę z niełaską. Otóż… przekupywał największe gazety na kontynencie, by te pisały o nim przychylnie. Jak widać dyktatorzy chyba najlepiej rozumieją propagandę… Dodatkowo powołał zależną od niego „komisję śledczą”, która miała wykazać, że tam wszystko jest ok. Ale zeznania Kongijczyków były tak wstrząsające, że raport z niej utajniono na 30 lat… Tuż przed jego śmiercią rząd belgijski odkupił od niego kolonię. Bo reputacja była fatalna.   
  (produkcja BBC o zbrodniach w Kongo)
 Podsumowanie
 To nieprawdopodobne, ale ten tyran do dnia dzisiejszego ma wiele pomników, szkół i placów w Belgii. I jeden z nich znajduje się centralnie naprzeciwko Europarlamentu. Jego imieniem nazwane jest także wysokie odznaczenie państwowe… Jego dziedzictwo to masowe zbrodnie i grabież. W drugiej połowie XIX wieku wiele państw rozpoczęło „wyścig o Afrykę”. I wszędzie dochodziło do zbrodni i wyzysku. Ta kolonia była jednak inna. Tu nie chodziło o państwo. Ale o wygodę osoby, która ukradła ludziom ich terytorium nie dając nic w zamian.
 Dziś Europa się zmienia. Afryka też. Coraz częściej słyszymy o tym, że osób pochodzenia afrykańskiego jest u nas coraz więcej. To oczywiście konsekwencja kolonii. Europa zrabowała liczne tereny na świecie. Ale piętno kolonii najlepiej do dnia dzisiejszego widać właśnie w Afryce. Dziś Belgia to państwo coraz bardziej wielokulturowe. Nie będę tutaj wchodził w polemikę czy to dobrze czy źle – niech sami Belgowie zdecydują. Ale coś mnie ostatnio naszło. Obejrzałem etiudę filmową pt.  Motonge. To dzielnica w Brukseli. Opowiada on o targowisku,  w którym ostała się ostatnia biała kobieta na straganie. Reszta to imigranci z Afryki. Warto obejrzeć i mieć na uwadze tę refleksję Andrzeja Stasiuka sprzed lat: „Trzy czwarte świata jest beznadziejnie biedne i w końcu przyjdzie po te nasze bogactwa”. I kto wie, może właśnie teraz nie nadchodzi „zemsta” czarnoskórych mieszkańców Konga na białych mieszkańcach Belgii.     https://vimeo.com/147039614
 
  
 
 Bibliografia
 https://pl.wikipedia.org/wiki/Leopold_II_Koburg   
 https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/1060697,Leopold-II-demoniczny-krol-Belgow   
 https://historia.org.pl/2012/12/31/kongo-prywatna-kolonia-krola-belgii-leopolda-ii/   
 Hochschild Adam, Duch króla Leopolda, Wydawnictwo Sfery, Warszawa 2012 http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,16701542,Andrzej_Stasiuk__Trzy_czwarte_swiata_jest_beznadziejnie.html  
 http://www.watchdocs.pl/2016/f/matonge-film-33-pl.html   http://lubimyczytac.pl/ksiazka/128196/duch-krola-leopolda-opowiesc-o-chciwosci-terrorze-i-bohaterstwie-w-kolonialnej-afryce   
 http://wyborcza.pl/7,75517,22725233,co-conrad-zobaczyl-w-kongu-dzieki-polskim-korzeniom-pisarz.html
 https://pl.wikipedia.org/wiki/Edmund_Dene_Morel   
 http://niezwykle.com/krol-leopold-ma-do-dzis-pomnik-przed-europarlamentem-a-caly-swiat-opowiada-o-polakach-jako-o-ciemnych-antysemitach-kolaborujacych-z-hitlerem/   
 https://marucha.wordpress.com/2017/11/25/krol-belgii-leopold-ii-jeden-z-najwiekszych-zbrodniarzy-w-historii-do-dzis-szanowany-przez-belgow/   
 http://wyborcza.pl/alehistoria/1,121681,12288213,Ludobojstwo_krola_Leopolda.html?disableRedirects=true   
 https://pl.wikipedia.org/wiki/Roger_Casement   
 http://podroze.onet.pl/krwawa-fantazja-krola-belgow/1b02c   

===========

Temat zgłaszam do [temaTYgodnia] #28 w kategorii "Czarna Afryka"

H2
H3
H4
Upload from PC
Video gallery
3 columns
2 columns
1 column
10 Comments