Chciałbym się z Wami podzielić moją refleksją na temat m.in zdjęć w naszych artykułach. Dodatkowo podaję Wam źródła skąd czerpać całkowicie darmowe zdjęcia. Jestem na steemit kruciótko, ale zauważyłem, że nie wszyscy wiedzą co można, a czego nie można robić.
Skąd ten problem?
A no właśnie. Problem ze steemit jest taki, że wpisów nie możemy postrzegać jako non-profit bo na nich zarabiamy. Takie jest więc założenie w tym wpisie.
Zdjęcia
Teoretycznie nie możesz wziąć sobie zdjęcia z internetu z kogoś strony bo Ci się podoba i zamieścić źródło jako atrybucję. Właściciel grafiki musi się na to najpierw zgodzić - może prosić wtedy o atrybucję. Samo podanie źródła (samowolka) nie rozwiązuje problemu.
Co więcej istnieją strony z darmowymi zdjęciami co wymagają podpisu/linku. Pierwsza podana ze mnie strona tego nie wymaga, jej większość zdjęć ma:
CC0 Creative Commons
Darmowy do użytku komercyjnego
Nie wymaga przypisania
Czyli to czego szukamy - 100% darmowe niełamiące praw autorskich zdjęcie.
Jeśli przeglądasz sobie jakąś stronę w sieci, to że ktoś nie "zastrzega praw autorskich" pod zdjęciem nie znaczy, że ich nie ma.
Legalne źródła zdjęć:
- materiały firm wydane do celów reklamowych
- https://pixabay.com/
- https://commons.wikimedia.org/wiki/Main_Page
- https://www.flickr.com/commons
- więcej: https://99designs.com/blog/resources/public-domain-image-resources/
Inne przydatne narzędzia do edycji artykułów
- http://aztekium.pl/texter.py?site=sort - edycja/czyszczenie tekstu
- https://cooltext.com/ - generator logo tekstów, setki czcionek
Filmy
Jeśli chodzi o filmy to zazwyczaj wrzucamy je z youtuba. I tu sytuacja jest trochę inna bo jeśli ktoś publikuje film na zewnętrznej to niejako już się zgodził na jego rozpowszechnianie. Co więcej może wyłączyć jego wyświetlanie w witrynach zewnętrznych.
Czemu się czepiasz?!
- przecież i tak autorzy zdjęć nie robią problemów
- autorzy cieszą się z popularności
- autorzy cieszą z linka
- większe portale "kradną" jak leci
I tak i nie. Osobie prywatnej nie będzie się chciało nikogo ciągać po sądach. Ale można trafić na firmę lub kogoś upartego. Mi osobiście chodzi o czystość.
PS nie jestem prawnikiem, w którymś miejscu mogę się mylić. Jest to moja wiedza na temat etyki nabyta w pracy w internecie i opisuje w 100% czyste postępowanie - być może nierealne. Dyskusja i sprostowania mile widziane - co o tym sądzicie?