Strach
Strach jest jednym z największych wrogów człowieka i za razem pierwszym do pokonania na ścieżce do zrozumienia każdego zjawiska. Gdy się rodzimy i dorastamy rodzice chronią nas przed niebezpieczeństwami świata więc żyjemy idyllicznym wyobrażeniem o tym jak się sprawy mają.
Dorastając jednak zaczynamy coraz bardziej dostrzegać że to co dotychczas nam przedstawiono jest jedynie połową prawdy lub też nieprawdą w którą wierzą nasi bliscy. Gdy dochodzi do zetknięcia się z prawdziwą wiedzą zaczyna ogarniać nas lęk. W jednej chwili jesteśmy zmuszeni odrzucić dotychczasowe przekonania które wiążą się nie tylko z danym zagadnieniem jednak często z fundamentami na jakich został budowany nasz cały dotychczasowy światopogląd.
Ta sytuacja to dla niektórych ludzi zbyt wiele. Wolą więc wycofać się. Podkulić ogon i powrócić do swych przekonań, panicznie poszukując argumentów które mogły by owej prawdzie zaprzeczyć lub też po porostu wypierają to ze swej pamięci.
Jednak osoba która zatrzyma się na tym etapie nigdy nie stanie się człowiekiem który kroczy ścieżką wiedzy gdyż nigdy nie będzie w stanie zrozumieć prawd rządzących światem. Być może zostanie nawet naukowcem i profesorem jednak nigdy niczego nie osiągnie ponieważ ilekroć zechce wyjść poza ramy swojego myślenia, strach pogoni go z powrotem do jego pudełka.
Dla odsunięcia swych obaw Ludzie tacy tworzą terminy takie jak „teorie spiskowe” „fake news” czy też po prostu ośmieszają wszystko co nie jest w stanie zmieścić się w ich wąskim światopoglądzie, bez zagłębienia się w temat, bez poznania i bez świadomości.
Jak zatem można pokonać pierwszego wroga?
Nie wolno nam się poddać ani uciec. Należy sukcesywnie przeć do przodu w poszukiwaniu prawdy aż poczujemy że strach ustępuje miejsca następnemu wrogowi którym jest jasność umysłu.
Jasność umysłu
Wydawało by się że jasność umysłu to ten stan który należało by gloryfikować jednak to dopiero początek na drodze do zrozumienia. Poznaliśmy już Czym jest strach i mimo tego że nadal tam gdzieś jest, nauczyliśmy się go kontrolować. Nie jest on już przeszkodą w nauce a jedynie przypomnieniem tego że wraz z coraz większą wiedzą rodzą się coraz większe wątpliwości i niebezpieczeństwa.
Mamy więc jasność spoglądania na sprawę. Każda dziedzina nauki stoi dla nas otworem. Jedynie czas oraz chęci ograniczają możliwości naszego poznania.
Dowiedzieliśmy się już czegoś namacalnego jednak znamy również trud jaki niesie ze sobą zdobywanie wiedzy. Szybko więc okazuje się że zamiast szukać dalej i podążać ścieżką wiedzy, zatrzymujemy się na tym etapie w przeświadczeniu o tym że to czego się już dowiedzieliśmy i tak już wynosi nas ponad rzesze ludzi żyjących w strachu. Po co dalej się trudzić?
Pokusa ogłoszenia się człowiekiem oświeconym który już WIE, staje się coraz większa. Lepiej przecież pozostać przy swoich poglądach teraz i bronić ich za wszelką cenę jako jedynej słusznej prawdy zamiast brnąć dalej. Jeszcze by się okazało że się mylimy a po co nam znowu weryfikacja wszystkich naszych poglądów? To takie czasochłonne…
Człowiek taki staje się więc nadętym profesorem któremu wydaje się że wszystko już wie a nauka wszystko już zbadała. Przenikliwym lecz ograniczonym racjonalistą dla którego „rationalis” znaczy nienegujący dogmatów nauki.
Nie boi się już stawić czoła poszukiwaniom i z wrodzoną wręcz sprawnością odbije każdy argument rozmówcy, nie wyjrzy jednak poza ramy swego utartego poglądu gdyż nie jest już w stanie przekonać do niczego nowego nawet sam siebie. Przepadł bowiem w rzeczywistości jaka wydała mu się najwygodniejszą.
Jak więc ominąć tak podstępnego wroga?
Należy zachować cierpliwość i wytrwałość. Jeżeli zdamy sobie sprawę z tego że nasza jasność niczym nie różni się od omamów szaleńca nie będziemy w stanie bronić swych racji z taką zawziętością i zaczniemy szukać dalej. Łatwiej przyjdzie man również słuchać tego co mówią do nas inni których uznaliśmy za szaleńców, nieuków lub oszołomów gdyż zdamy, sobie sprawę że wcale się od nich nie różnimy. Jeżeli wystarczająco długo będziemy przeć do przodu tak jak zrobiliśmy to ze strachem, pewnego dnia poczujemy że nie mamy potrzeby zatrzymania się przy swoich poglądach a to da nam prawdziwą potęgę.
Moc
Pokonaliśmy już strach który ograniczał nas przed poznaniem czegokolwiek oraz przemożoną chęć zatopienia się w adoracji własnych poglądów. Zaczynamy czuć że nic nie jest już dla nas przeszkodą. Inni też to dostrzegają więc zaczynają nas słuchać i idealizować. Stajemy się ich idolami mamy więc moc gdyż każde nasze słowo może poderwać tłumy. Mamy też narzędzia aby zrozumieć każdą dziedzinę wiedzy której się poświęciliśmy i przekuć ją w coś co przynosi nam wymierne korzyści oraz wpływy. Nie jesteśmy już łatwowierni ani też przywiązani do żadnej idei. Zaczynamy rozumieć że prawda częstokroć leży pośrodku a faworyzowanie którejś z grup może mieć jedynie naturę pragmatyczną.
Jednak poczucie władzy które nas ogarnia to kolejna pułapka na drodze do zrozumienia. Zamiast wykorzystywać naszą moc do poszerzania wiedzy i ogólnego dobrobytu, zaczynamy używać jej do zaspokajania osobistych pobudek. Szybko okazuje się że droga ta prowadzi tylko w jedną stronę. Nawet gdy chcemy bowiem zrezygnować, w pewnym momencie stajemy przed decyzją zrezygnowania ze wszystkich korzyści jakie posiadamy. Przyznanie się do błędu rozczaruje bowiem wielu naszych idoli. Zdegraduje naszą pozycję w rządzie czy też wartość naszej spółki.
Willa z basenem oraz popularność czy wiedza?
Wpadamy więc w pułapkę zastawioną przez potęgę jaką udało nam się posiąść. Moc zaczyna rozgrywać bowiem karty za nas a my stajemy się jej zakładnikami. Niema dla nas nadziei ponieważ jedyne wyjście aby wyzwolić się z tej pętli to odrzucić moc i zdać sobie sprawę że nigdy nie należała ona do nas. Uwiedzeni życiem jakie mamy nie potrafimy tego jednak uczynić.
Aby wyzwolić się z objęć Mocy musimy zdać sobie sprawę z tego że nigdy nie będzie ona do nas należeć. My tylko nauczyliśmy się nią posługiwać. Jeśli to uczynimy pozostanie nam już tylko zmierzyć się z ostatnim wrogiem jakim jest starość i zmęczenie.
Starość i zmęczenie
Osiągnęliśmy już w życiu tak zdumiewająco wiele. Rozumiemy i widzimy już wszystko na tyle na ile tylko pozwala nam na to nasza ludzka percepcja. Nie ogranicza nas już ani strach , nasza przemądrzałość ani też żądza władzy. Kontrolujemy moc w pełni i używamy jej jedynie wtedy gdy jest to słuszne. Jednak to wszystko sprawiło że czujemy się okropnie zmęczeni swoim beznadziejnym ludzkim losem.
Zaczynamy dostrzegać że trudy zdobywania wiedzy zawsze są większe niż korzyści z niej płynące. Czy zatem lepiej było pozostać głupcem? Co nam z tego przyszło? Czy ta droga w ogóle dokądś prowadzi? Jaki jest ostateczny sens naszego życia?
Pytania na które człowiek nigdy nie umie znaleźć do końca odpowiedzi sprawiają iż mamy się ochotę poddać i w świętym spokoju doczekać swojej śmierci. Nie chce nam się podejmować już dalej prób znalezienia odpowiedzi. Czujemy się przytłoczenia swoją małością wobec wszechświata. Nie mamy ochoty też mieszać się już w sprawy innych. Kości zaczynają bolec a organizm domagać się ciepłego kocyka i bujanego fotela.
Nie zależnie od wieku w jakim udało mu się ten stan osiągnąć, dochodzi do kresu ludzkich możliwości ostatniego wroga nie można bowiem pokonać. Można mu jedynie stawiać czoła aż do kresu swych dni. Jeżeli uda nam się to osiągnąć i nie pozwolimy sobie na stanie się zgryźliwym i przygarbionym starcem bez sił, uda nam się odejść z tego świata jako prawdziwy człowiek wiedzy.
Co będzie dalej ? Tego dowiemy się gdy już przekroczymy bramy naszej śmierci.