Jedną z charakterystycznych przekąsek na Łotwie jest baton twarogowy (łot. biezpiena sieriņš), czyli zmielony słodki twaróg w polewie (zazwyczaj czekoladowej). Jego produkcję uruchomiono w czasach Łotewskiej SSR w 1949 roku, kiedy to pojawił się serek "Mazulis". Ponoć do lat 70-tych produkowany był ręcznie, potem proces ten zautomatyzowano. Obecnie liderem producji batonów twarogowych jest Kārums. I chodzi tu nie tylko o ilość, ale również o jakość. Moim zdaniem to ta firma robi najlepsze serki w całej Pribaltice.
Znajomi, których niegdyś zabierałem na Łotwę zawsze się zastanawiali, dlaczego nie ma w Polsce batonów twarogowych, przecież są takie dobre i można na tym zrobić niezły interes. Dziś takie dywagacje byłyby częściowo pozbawione sensu, bo przynajmniej dwie duże sieci handlowe (Lidl i Biedronka) mają w swojej ofercie batony twarogowe. Wciąż jednak można sie zastanawiać dlaczego są to gorszej jakości serki z Litwy, a nie wspomniany Kārums. Na dodanych zdjęciach jest właśnie serek litewski (z Lidla). W wyglądzie nie różni się on tak bardzo od łotewskiego, ale w smaku różnica już jest. I to znaczna. Nic więc dziwnego, że w Polsce wciąż jest to przekąska mało popularna. Najlepsze batony twarogowe wciąż można dostać tylko na Łotwie (ewentualnie Litwie, bo tam też spotkałem Kārumy).
Wybór batonów twarogowych na Łotwie jest ogromny. Są waniliowe, z kawałkami czekolady, orzechowe, z rodzynkami, cytrynowe, kokosowe, karmelowe, nawet o smaku kiwi... Zdarza się, że zajmują w sklepie połowę lodówki. Niestety do Polski zwykle ich nie dowożę. Znikają w podróży. Zresztą termin spożycia jest krótki, więc w przeciwieństwie do litewskiego sera jabłkowego nie można ich trzymać w lodówce przez ponad rok.