Przez przypadek raczej nikt tutaj nie trafia. Z ruchliwej ulicy trzeba wejść w bramę, przeciąć dziedziniec, otworzyć właściwe drzwi, zadzwonić dzwonkiem i powiedzieć PRZYJACIELU. W środku spory lokal. Półka z herbatami. 18 słoików. Z radia leci muzyka przerywana co jakiś czas wiadomościami...
W nocy znów doszło do incydentu w rejonie przygranicznym w okolicach Haczowa. Już po raz drugi w tym tygodniu stacjonujące tam wojska zostały ostrzelane z pozycji po drugiej stronie Wisłoka. Na szczęście obyło się bez strat. MSZ sowieckiej Polski wydał oświadczenie, że rząd w Warszawie Wschodniej trzyma się porozumień Belgradzkich, a za atakami stoją przemytnicy kakao.
Głos spikera milknie. Królestwo Bez Kresu znów wypełnia się muzyką. Zaraz ktoś poda herbatę. Ale to nie dzięki niej niektórzy uważają, że to najlepszy lokal w Rzeszowie. Największym atutem jest klimat. Czuć go już wchodząc w bramę. Ruchliwa ulica zamienia się w cichy dziedziniec. Oaza spokoju w samym centrum miasta. Niewiele się tu zmieniło przez ostatnie 100 lat. Poaustriackie koszary (bo takie było pierwotne przeznaczenie całego kompleksu) wyglądają niemal tak samo jak na początku XX wieku. Wchodząc do KBK poczucie "podróży w czasie" wzmaga się. Stare fotografie na ścianach, obrazy, malowane talerze, artefakty przeszłości. To jednak tylko skorupa, pod którą kryje się znacznie wiecej...
Królestwo Bez Kresu to projekt wielowymiarowy. To pierwsza w w Polsce "herberciarnia", czyli miejsce tworzone w duchu poezji Zbigniewa Herberta. Główny zamysł był następujący: stworzyć przestrzeń do spotkań, dykusji, dzielenia się własnymi pasjami. Wiele osób pyta mnie: Co wy tam robicie w KBK? Ja zawsze odpowiadam: To co robimy zależy głównie od ludzi.
Od jakiegoś czasu staram się wdrożyć w "herberciarni" autorski świat, w którym trwa wojna polsko-sowiecka, kraj jest podzielony na dwie części na linii Wisła-Wisłok, a Rzeszów jako miasto graniczne jest centrum przemytu czekolady, która w tej zmienionej rzeczywistości jest nielegalna. Stąd też pojawiła się w KBK wspomniana audycja radiowa, a także herbertowo-kakaowy pokój zagadek (escape room), który działa od końca października 2017 roku.
Od początku 2018 roku z kolei trwa próba implementacji w lokalu kryptowaluty SBD (Steem Dollars). I nie chodzi tu tylko o możliwość odwdzięczenia się tokenami za herbatę, ale przede wszystkim o stworzenie lokalnej społeczności wykorzystującej blockchain do różnego rodzaju działań. To raczkująca koncepcja, ale być może kiedyś dożyjemy momentu, w którym uczestnicy jakiejś prelekcji w KBK będą mogli wynagrodzić prelegenta głosami sieci Steem. Ale do tego - jak w powstańczej piosence - długa droga daleka przed nami, trud i znój...
Królestwo Bez Kresu nie jest lokalem komercyjnym. Utrzymuje się tylko z darowizn i działa tylko dzięki pracy wolontariuszy. Stąd też na koniec:
Trwają wakacje. Dla wielu osób jest to związane z czasem wolnym, a to z kolei z intensywniejszym działaniem lub/i podróżami. Wszystko to można połączyć w KBK. Zachęcam zatem, by przyjechać na kilka dni do Rzeszowa i zrobić coś pożytecznego. Może to być zarówno pomoc w ogarnięciu lokalu (trzeba zrobić spore porządki) jak i organizowaniu wydarzeń. Co w zamian? Kwatera z klimatem w centrum Rzeszowa. Spokojnie można się zatrzymać nawet na tydzień - jest łóżko, kuchnia, łazienka i nielegalna manufaktura czekolady.
Wystarczy napisać: [email protected]