W tym roku Steemit pochłania większą część mojego czasu. W ubiegłym skupiałem się głównie na Królestwie Bez Kresu - nieformalnym centrum kultury, które w Rzeszowie prowadzi @fundacja. Obie inicjatywy mają spory potencjał i już jakiś czas temu zacząłem się zastanawiać nad ich połączeniem. Mogłoby to skutkować synergią, czyli efektem o wiele lepszym niż suma pojedynczych, niepołączonych działań. W przekonaniu, że tak może być utwierdziło mnie kolejne spotkanie steemitowe, które odbyło się w KBK 3 marca. Prawie połowa uczestników była spoza Podkarpacia (Kraków, Lublin). To co ich przyciągnęło to klimat miejsca i temat. Może zatem implementacja Steemu w lokalu nie jest złym pomysłem? Na początek zacząłbym od czekolady...
Od jakiegoś czasu wdrażam w Królestwie Bez Kresu autorski świat, w którym czekolada jest nielegalna. W konsekwencji zacząłem zgłębiać tajniki czekolady, jej wpływu na organizm, różnicy między prażonym ziarnem a surowym i wszystkich tych niuansów, o których wcześniej nie miałem pojęcia. W lipcu 2017 roku wyprodukowałem pierwszą tabliczkę. To był jednak dopiero początek. Przez kolejne miesiące próbowałem smaku różnych odmian ziarna kakaowca. Eksperymentowałem z proporcjami. Tak powstała wyjątkowa receptura, nad którą zresztą wciąż pracuję. Kilkadziesiąt tabliczek rozeszło się na pniu. Chciałbym, aby kolejne można było nabyć za SBD. Zresztą tak jak wszystko co oferuje Królestwo Bez Kresu i @fundacja (np. moje płyty). Moim zdaniem Steem Dollar jako środek wymiany handlowej jest wciąż mocno niedoceniony. A przecież jest niesamowicie szybki (potwierdzenie transakcji trwa kilka sekund) i darmowy (za przelewy nie jest pobierana żadna opłata). Nie wiem czy jest to kryptowaluta przyszłości, ale jestem w pełni przekonany o jej funkcjonalności tu i teraz. Wielu zapomina, że Steemit to nie tylko platforma blogowa, ale również portfel...
[ciąg dalszy (na pewno) nastąpi]