Podpiwek - gazowany napój niepasteryzowany

Trzeci napój fermentowany, który wykonałem (czwarty, jeśli liczyć wodę z kiszonych). Zapraszam do relacji :)

20180708_podpiwek_06.jpg

Niedawno prezentowałem piwo imbirowe, rok temu przygotowywałem kwas chlebowy (link do breadcentric.com). O podpiwku wcześniej słyszałem, ale nie miałem okazji spróbować. Jedyne znalezione przeze mnie w sklepie butelki były aromatyzowanym, rozcieńczonym, słodzonym, konserwowanym syropem glukozowo-fruktozowym. Nie dziękuję. Dawny ja by pewnie kupił. Obecny ja pasuje.

20180708_podpiwek_01.jpg

Ale jest alternatywa w postaci Podpiwka Kujawskiego Bakallandu - paczuszka 100g zawierająca prażone buraki, cykorię i jęczmień z odrobiną chmielu i cukru oraz regulatorami kwasowości. Wystarcza na 10 litrów napoju. Nie wiem po co cukier, skoro i tak się go potem daje więcej - może do wyrównania wagi? Regulatory kwasowości też bym wyrzucił i polecił dodać sok z cytryny. Tym bardziej, że napój wyszedł zbyt słodki i trochę niedostatecznie kwaśny jak dla mnie.

20180708_podpiwek_02.jpg

Ale cóż, taki produkt zdołałem kupić. Czytałem wywiady z producentką Podpiwka Kujawskiego Eko, który składa się wyłącznie z palonego jęczmienia i chmielu. Brzmi to niegłupio, ale cieszę się tym, co zdobyłem. Być może gdybym kupił chmiel mógłbym zrobić podpiwek z syropu słodowego jęczmiennego?

Przygotowanie jest dość proste: weź paczkę napoju, połowę wsyp do pięciu litrów wody i doprowadź do wrzenia. Gotuj przez 10 minut, po czym odcedź ekstrakt, ostudź do temperatury poniżej 40 stopni, dodaj cukier (500-600 g na całe opakowanie), dodaj drożdże (kilka gramów), wymieszaj, dodaj do butelek i odstaw do fermentowania. W zimie pięć dni, w lecie trzy dni, pierwszy w temperaturze pokojowej, resztę w lodówce. Napój wykonałem zgodnie z przepisem na opakowaniu.

Po dniu fermentacji w cieple odgazowałem jedną butelkę, aby sprawdzić, czy nie muszę każdej, aby nie zalało mi lodówki. Butelki były nabrzmiałe, ale uznałem że reszty odgazowywać nie muszę. Zadanie dla czytelnika: wskaż odgazowaną butelkę:
20180708_podpiwek_03.jpg
Zwróć uwagę na wybrzuszenie nakrętki oraz dna w pozostałych butelkach. Po schłodzeniu wybrzuszenie zmalało

Nauczony doświadczeniem butelkowania piwa imbirowego, skorzystałem z rady znalezionej w sieci - użyłem więcej butelek i napełniłem je do 3/4 objętości, co zmniejszyło ryzyko wybuchu. Mogłem też odgazować butelkę przed fermentacją, następnym razem spróbuję. Standardowo butelki trzymałem w plastikowym pudle, aby nie musieć sprzątać kuchni jeśli którąś by rozsadziło. Ponownie obyło się bez ofiar.

Przy następnym podejściu użyję gazy do odcedzenia, albo muślinowej skarpety do gotowania (albo i tego, i tego) - aby mieć mniej osadu. Jednak sitko zostawiło sporo drobinek. Całości osadu i tak się nie da pozbyć - choćby dlatego, że drożdże się namnożą i osadzą na dnie.

20180708_podpiwek_04.jpg

Napoje tego typu wymagają dodania dużej ilości cukru, ale to zazwyczaj nie problem, ponieważ drożdże robią tu dobrą robotę. Moim zdaniem napój wyszedł nieco za słodki, a fermentacja była wolniejsza niż myślałem. Albo brakuje soku z cytryny, aby nadać smakowi wyrazistości.

W smaku i w aromatach daje się wyczuć chmiel. choć niewykluczone, że było go za mało w mieszance - coś do przemyślenia przed ponownym przygotowaniem. Jedną z butelek zabrałem dziś do pracy, gdzie została przyjęta entuzjastycznie - poza zapachem. Warto zaznaczyć, że jest to napój gazowany, co bardzo pozytywnie wpływa na całościowe wrażenia organoleptyczne.

20180708_podpiwek_07.jpg

Zapach to jeden z najdziwniejszych aspektów - miałem wrażenie, że napój pachnie stęchlizną, co potwierdziły inne osoby. Ale w zasadzie kawa zbożowa Anatol pachnie mi podobnie. Dochodzę do wniosku, że główną przyczyną jest prażony burak.

Warto pamiętać, że jest to napój niepasteryzowany, a fermentacja zostaje zatrzymana poprzez schłodzenie. W związku z tym nie znosi dobrze wyższych temperatur, a i termin przydatności do spożycia jest dość krótki - w sklepie w butelce będzie więc raczej produkt podpiwkopodobny. Skoro jest fermentacja, jest też alkohol - w związku z tym wolałem nie podawać go dzieciom, choć po prawdzie prędzej nabzdryngoliłyby się kefirem. I tak by im nie smakowało, więc się poświęciłem.

20180708_podpiwek_05.jpg

Ostatecznie uważam efekt za zadowalający w stosunku do wymaganego nakładu pracy i mogę go polecić, choć osobiście poszukam innej mieszanki lub zamówię prażony jęczmień i szyszki chmielu oraz muślin do łatwiejszego odcedzenia. Na pierwszy rzut oka kosztowo powinienem się zmieścić w £10.

Wpis zgłaszam do piętnastej edycji Konkursu Kulinarnego, temat Domowe orzeźwiające napoje na lato.

H2
H3
H4
Upload from PC
Video gallery
3 columns
2 columns
1 column
11 Comments