Bardzo się ucieszyłam, gdy @assayer potraktował mój komentarz na tyle poważnie, że postanowił zrobić z niego temat konkursowy kolejnej edycji „W labiryncie świata”. Z wielką przyjemnością rozwinę swoją myśl.
Wszystko zaczęło się od Arthura Conan Doyle’a, który stworzył postać profesora George’a Edwarda Challengera. Wystąpił on w noweli „Zaginiony świat”, która doczekała się ekranizacji w postaci serialu, w latach 90. Postać urodziła się w 1912 roku w Szkocji. Challenger studiował antropologię, medycynę i zoologię, dodatkowo specjalizował się w filozofii i fizyce. Od siebie dodałabym, że był typowym naukowcem – interesowało go wszystko i zależało mu na badaniach. Całkowicie się angażował w odkrywanie (dlatego też wylądował na tajemniczym Płaskowyżu…). Niektórzy porównują go do Sherlocka Holmesa, przez jego trudny charakter, silny temperament i dużą krytyczność. To właśnie on – wybitna kreacja, przedstawiciel świata nauki wypowiedział kwestię:
„Nauka to też religia.”
Jest taka scena, gdy na Płaskowyżu (niebezpiecznej krainie, odciętą od świata, którą badał z grupą odkrywców) spotkał starożytne plemię i rozmawiał z jego władcą. Challenger próbował przedstawić mu kilka wynalazków, zaproponować nowe metody życia, a także wytłumaczyć wiele zjawisk za pomocą nauki. Jednak „król dzikusów” był nieugięty, nie rozumiał słów profesora i zaprzeczał, używając religijnych i magicznych argumentów. Po długiej dyskusji Challenger stwierdził, że dalsza konwersacja jest stratą czasu, ponieważ obydwoje WIERZĄ w to co mówią. A nauka jest taką samą religią jak wszystkie inne. Niczym się nie różnią.
Zastanawiałam się nad tą sceną i od razu zgodziłam się z fikcyjnym profesorem. Jako że już dawno odrzuciłam wiele naukowych praw i zrozumiałam „korzenie” nauki, wszystko było dla mnie bardzo zrozumiałe.
Pozwolę sobie przedstawić to w formie porównań…
Co jest dowodami religii? Mamy biblię i inne księgi, opowieści i stare świątynie (których pochodzenie jest wątpliwe). Na świecie jest wielu ateistów, a nawet małe dziecko jest w stanie podważyć KAŻDĄ religię. A jednak znajdą się tacy, którzy nadal wierzą.
Co jest dowodami nauki? Istnieje wiele dziedzin naukowych, więc trudno to opisać w skrócie. Mamy jednak naukowców, laboratoria, urządzenia dokonujące wszelkich pomiarów, zdjęcia, filmy, dokumenty, podręczniki etc. Większość ludzkości wierzy w naukę. Jeżeli ktokolwiek ją podważa – to albo jest głupi, albo jest uważany za głupca.
Kto przewodzi religii? Wszelkie osoby na szczeblach kościelnych, od papieża po zakonnice i szamanów. Czy warto im ufać? Jak się okazuje dużej części nie. Ponieważ sami nie przestrzegają przykazań własnych wierzeń i dokonują „złych” czynów.
Kto przewodzi nauce? Ogromne grupy naukowców. Przeróżnych. Niektórzy opowiadają o ufoludkach inni o testach wojskowych. Każdy nas wybiera komu wierzy, przeważnie jedno zjawisko posiada kilka wersji. Wielu wiodących naukowców powtarza, że ich badania to TEORIE. Jednak uczy się ich dzieci, znajdujemy opisy ich teorii w podręcznikach. A po kilku latach zostają obalone… lub potwierdzone. Jednak największą zagadką jest matematyka. Bowiem jest to kwestia sporna. Jesteś pewny, że 1+1=2? Wiedziałeś, że rozwinięcie liczby pi o jedno miejsce po przecinku zmienia wszystko? Istnieją podstawowe twierdzenia na których opieramy dalsze badania, jednak te „podstawy” mogą okazać się błędne. Co wtedy? Naukowcy to ludzie - a mylić się to rzecz ludzka.
Jak został stworzony świat według religii? Jest wiele historii. Najgłośniejszą jest ta, w której Bóg stworzył świat w 7 dni.
Jak został stworzony świat według nauki? Jest jeszcze więcej teorii. Najpopularniejsza jest ta o wielkim wybuchu, od którego wszystko się zaczęło.
Istnieje wiele pytań bez odpowiedzi. Dlatego nie twierdzę, że nauka lub religia są złe, że to kłamstwa etc. KAŻDY ma wybór w co wierzy. Czy uwierzysz księżom w czarnych szatach, czy naukowcom w garniturach. Pamiętaj, że otoczenie od urodzenia przygotowywało Cię do którejś wersji. Większości dzieciom już od małego wpaja się przykazania religijne i opowiada o Bogu, podobnie z nauką – o ewolucji uczy się w szkole podstawowej. Dlatego w pierwszej kolejności odrzucasz to co słyszysz. „Buddyzm? Brednie! Płaska Ziemia? Idiotyzm!” Często wierzymy w to, co usłyszymy jako pierwsze. Odważ się podważać wszystko co widzisz, a zdobędziesz ogromną wiedzę.
Ludzkość patrzy na naukę tak samo jak na religię – wierzymy w badania. Wierzymy ludziom, którzy przeprowadzają badania. A kim są ci ludzie? Czy MUSISZ im wierzyć? Wiele badań i eksperymentów jesteśmy w stanie samym wykonać – co bardzo polecam. Wiele można się nauczyć i zrozumieć co naprawdę się dzieje… traktując naukę jako religię dojrzewasz jako mieszkaniec Ziemi.
