Moja przygoda z autostopem zaczęła się całkiem prozaiczne. Jako że nowy plan lekcyjny w liceum okazał się na tyle niefortunny że w piątek musieliśmy wraz z kolegą czekać godzinę po zajęciach na autobus. Pewnego dnia padł pomysł alby zamiast marnować ten czas na czekanie, spróbować złapać stopa. Już po kilku minutach zatrzymała się ciężarówka a kierowca zachęcająco i ponaglająco machał abyśmy wsiadali jako że tu jest przystanek autobusowy i w zasadzie nie wolno mu się tu zatrzymywać.
Wsiedliśmy a naszym oczom ukazał się po raz pierwszy świat oczami zawodowego kierowcy. Zarówno dla mnie jak i kolegi był to pierwszy raz gdy siedzieliśmy w tego typu pojeździe więc wywarło to na nas ogromne wrażenie. Kierowca zapytał dokąd zmierzamy i gdzie ma nas zostawić po czym ruszyliśmy w drogę.
Po tym sukcesie łapanie stopa w piątki stało się dla nas normą. I chociaż nie zawsze oczywiście trwało to kilka minut - czasem zdarzało się że zdążył przyjechać autobus - to pierwsze doświadczenia z tego typu były na tyle bezcenne że już kilka lat później z moją przyszłą żoną pędziliśmy przez Polskę z przepakowanymi do granic możliwości plecakami w kierunku Norwegi a kolejne lata obfitowały w dziesiątki podobnych podróży. Zarówno po Polsce jak i po innych krajach europy.
W tym artykule nie będę jednak opisywał owych podróży ani zamieszczał zdjęć relacjonujących owe wyprawy a raczej postaram się poruszyć kwestię samej podróży stopem oraz narosłych wokół niej mitów i obaw.
Wielu ludzi których spotkałem mówiło że chciało by spróbować podróżować w ten sposób jednak albo mieli obawy odnośnie bezpieczeństwa, martwili się że nie mają z kim jeździć lub też twierdzili że nie maja czasu ponieważ gdy już mają urlop to szukają pewnych i szybkich środków transportu aby jak najszybciej dotrzeć do upragnionego miejsca.
Bezpieczeństwo podróży stopem.
Niewątpliwie obawy o to czy wsiadanie do samochodów prowadzonych przez losowe, nieznane, nam osoby mają pewne uzasadnienie. Media nieustannie informują nas o przypadkach, porwań, molestowania, gwałtów, kradzieży czy też innych form przemocy. Dodatkowo większość z nas chociaż raz w życiu natknęła się na jakiegoś nieprzyjemnego typa, czy też inną niebezpieczną sytuację po prostu wędrując po parku czy też po mieście. Jednakże sprawa jest nieco bardziej złożona.
Warto przede wszystkim wziąć pod uwagę że media żywią się sensacją więc raczej nie nabrały by zbyt dużej popularności pisząc o tym że co prawda wyżej wymienione sytuacje się zdarzają jednak biorąc pod uwagę statystyki są one bardzo rzadkie. Co do naszych własnych doświadczeń to warto zwrócić uwagę na to że skoro spotkały nas takowe nieprzyjemności w przeszłości, oznacza to że wcale nie trzeba jeździć stopem aby trafić na przykrych ludzi.
Paradoks strachu
Boimy się tego kto się zatrzyma ale ten kto widzi nas przy drodze boi się nas. Pamiętajmy że obawy kierowcy są tak samo a nawet bardziej uzasadnione niż nasze. Przecież ludzie którzy jadą gdzieś samochodem to często osoby które mają rodzinę i stabilną sytuację finansową. Zmierzają do pracy na wycieczkę, delegację czy też są zawodowymi kierowcami.
My natomiast, stoimy na poboczu. Jeśli nasza podróż trwa już trochę to na pewno nie wyglądamy już na zadbanych. Jest ciepło więc jesteśmy spoceni i opaleni gdyż przy drodze rzadko jest cień. Czasem ubrudzeni bo gdzieś zdarzył nam się wypadek z udziałem przebitej butelki z napojem w plecaku czy też kałużą a nasz zapas ubrań jest ograniczony.
Jako że podróżujemy w ten sposób to niektórzy odbierają nas jako ludzi biednych lub z nieustabilizowaną sytuacją materialną. Nawet jeśli mieszkamy w dobrej dzielnicy, dużym domu z pięknym widokiem i dwoma samochodami w garażu i pracujemy na uniwersytecie to oni tego nie wiedzą.
Zdarzają się też niechlubne przypadki porwania samochodów lub też kradzieży pieniędzy dokonanych przez osoby podające się za autostopowiczów.
Mamy więc sytuację w której jeździec i koń boją się siebie nawzajem tak samo jednak każdemu wydaje się że ta druga strona nie ma powodów do obaw gdyż każdy zna siebie i wie że nie ma złych zamiarów wobec drugiej strony.
Bezpiecznie jak wszędzie
Z moich doświadczeń mogę powiedzieć że podróż stopem jest często wręcz bezpieczniejsza niż innymi środkami komunikacji. Chociaż w moich podróżach z żoną zdarzyło się pięć sytuacji które można uznać za potencjalnie niebezpieczne, tylko 2 z nich miały bezpośredni związek z łapaniem stopa a pozostałe wiązały się z noclegiem.
W pierwszym przypadku wsiedliśmy po prostu do samochodu z imprezowiczami którzy wracając do domu późnym wieczorem, niezbyt szanowali ograniczenia prędkości. W drugim, natknęliśmy się na podejrzanych kierowców ciężarówki z którymi jednak nie pojechaliśmy więc trudno stwierdzić czy rzeczywiście mieli jakieś niecne zamiary czy też po prostu strach miał wielkie oczy.
Myślę że biorąc pod uwagę inne niebezpieczne sytuacje jakie spotkały mnie w życiu codziennym, w miejscach publicznych, pubach czy też środkach komunikacji miejskiej, z ręką na sercu mogę powiedzieć że podróż autostopem jest równie bezpieczna jak każde inne wyjście z domu.
Czas podróży stopem
Pozostała nam więc jeszcze kwestia czasu podróży która niektórych odstrasza… Z całą pewnością można powiedzieć że autostop nie jest najbardziej „komfortową” formą podróżowania dla tej części naszego umysłu która upodobała sobie niezawodność, pewność czy też wyznaczone godziny. Jednak zarazem to ta część naszego umysłu odpowiada za to że nasze życie wydaje nam się nudne i pozbawione barw także warto to sobie przemyśleć.
Czy jednak podróż w ten sposób odbiega czasowo od normy? Może niektórych zaskoczę ale częstokroć wręcz przeciwnie. O ile niewątpliwie nie może konkurować z lotem samolotem czy też jazdą własnym samochodem (kierowcy stopów nie mają żadnego mistycznego przyśpieszenia względem innych pojazdów.. no chyba że bierzemy pod uwagę przypadki takie jak opisane powyżej ;) ) to jeśli planujemy jechać innymi środkami komunikacji, sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
Nieraz zdarzyło mi się że gdzieś dostałem się szybciej niż autobusem czy też pociągiem. Wiele razy było tak że w momencie gdy komunikacja zawiodła, mogłem liczyć na to że dostanę się do miejsca docelowego na czas mimo tego że było już późno gdyż czekałem na spóźniający się autobus czy pociąg.
Oczywiście bywają też wpadki: zły dzień pech zwał jak zwał. Idzie jak krew z nosa. Stoimy i stoimy… Jednak hej! Takie jest przecież życie!
Samolot tez może nie przylecieć z powodu złych warunków atmosferycznych a autobus czy też samochód się zepsuć. Kiedy porównujemy stopa z innymi środkami komunikacji jakoś zapominamy o tych chwilach gdy zamiast cieszyć się wycieczką martwimy się jak wrócić do polski z Chorwacji bo samochód stanął gdzieś po drodze i bez poważnej 2-3 dniowej wizyty u mechanika się nie obejdzie. Autostopowicz nie ma takich problemów.
Brak Towarzystwa
Oczywiście najlepiej podróżuje się w towarzystwie. Ten problem jednak również można łatwo rozwiązać. Dziś w dobie internetu możemy znaleźć liczne fora czy też grupy na FB które umawiają się na większe rajdy lub też osoby które szukają kompanów. Daje nam to więc nie tylko możliwość poznania osoby która ma podobne zainteresowania co my ale i być może wspólnego przełamania się do tej formy zwiedzania świata. Jako że miałem sporo do czynienia ze społecznością polską mogę powiedzieć ze jest to grupa bardzo zżyta i często znająca się nawzajem. Co może nas też uchronić np. od znalezienia sobie niewłaściwego towarzystwa bowiem gdy ktoś komuś podpadł to często osoba pokrzywdzona nie omieszka o tym wspomnieć tu czy tam.
Człowiek człowiekowi człowiekiem.
Sytuacja w której znajdujemy się zarówno my jaki i kierowca po tym jak przełamaliśmy swój strach i zgodziliśmy się na dzielenie wspólnie z losowym nieznajomym niewielkiej przestrzeni jaką jest samochód, prowadzi do unikalnej relacji zaufania między nami a kierowcą.
Ludzie którzy zatrzymują się aby kogoś podwieźć są często życzliwi i bardzo interesujący. Zdarza się że w przeszłości sami jeździli stopem, lub też mają w rodzinie kogoś kto tym sposobem zdobywa świat. Kierowcy zawodowi szukają towarzystwa a jeszcze inni z chęcią słuchają o naszych podróżach. Zdarza się również często że sami możemy też usłyszeć historie z ich życia. Czasem nawet wyznania.
Niejednokrotnie usłyszałem w trakcie takiej podróży, niezwykłe historie ludzi których nie miałbym szans spotkać na co dzień. Nawiązują się również zawzięte dyskusje na ciekawe tematy. Lub też po prostu opowieści o różnych przeżyciach z podróży.
Chociaż zdarza się i tak, że całą drogę przyjdzie spędzić nam w milczeniu. Gdy kierowca nie ma ochoty na dyskusję lub nie potrafimy znaleźć nici porozumienia a w momencie gdy wysiądziemy kamień spadnie nam z serca jednak takie sytuacje zdarzają się raczej rzadko.
Częstokroć można spotkać się ze strony kierowców nie tylko chęcią podwózki ale i pomocy w inny sposób jak chociażby wskazówką gdzie najlepiej zatrzymać się na noc wraz z ofertą podwiezienia nas do tego miejsca, udostępnieniem miejsca do rozbicia namiotu na własnym placu a nawet udostępnienie miejsca do spania w ich własnym domu.
To właśnie to o czym mowa w tym podpunkcie sprawia że podróż autostopem jest doświadczeniem wartym uwagi. Gdy bowiem jedziemy dokądś ze zorganizowaną wycieczką lub też biurem podróży. Sama podróż do celu jest czasem który najczęściej nas męczy i nuży.
Rzadko tez zdarza się aby ludzie byli dla siebie tak otwarci i pomocni. Bywa że porozmawiamy z pasażerem na miejscu obok. Być może bardziej śmiała osoba nawiąże jakąś ciekawszą dyskusję, jednak brakuje tu tej więzi. Oboje wszak zapłaciliśmy i chcemy po prostu dotrzeć do celu jak najszybciej bez zbędnych kłopotów i ceregieli. Skąd możemy wiedzieć więc czy się komuś nie narzucamy albo nie irytujemy?
Jadąc stopem nic nas nie ogranicza, a cała podróż jest przygodą. Rzadko kiedy jedziemy z punktu A do B i niejednokrotnie zatrzymujemy się w miejscach o których nigdy byśmy wcześniej nie usłyszeli. Kierowcy uniesieni przypływem naszej pozytywnej energii też często postanawiają nas zabrać aby pokazać pewne lokacje w swojej okolicy. Nieraz też usłyszymy od nich opowieści o rożnych miejscach albo rady co warto zwiedzić w ich rodzinnych stronach.
Często bywa tak że jadąc gdzieś nagle zmieniamy plany i jedziemy w zupełnie inne miejsce. Kto nam przecież zabroni? Nie ma żadnego opłaconego biletu który przepadnie! Nie ma zarezerwowanego hotelu- mamy go na plecach.
To droga jest tu celem a nie na odwrót.
Turystyczne pułapki
Podróż, szczególnie z biura podróży ma tu jeszcze jedna wadę. Jadąc na zaplanowaną wycieczkę trafiamy do tzw turystycznych pułapek. Miejsc gdzie wszyscy są dla nas mili bo wiedza że właśnie przylecieliśmy udawać u nich pieniądze. Gdzie w oczach mieszkańców wyglądamy jak chodzące złotówki a rzeczywistość budowana jest tak aby turysta był zadowolony a nie tak żeby mógł poczuć klimat tego miejsca. Gdy podróżujemy stopem, musimy się naprawdę postarać żeby trafić aż tak źle. Nawet jeśli trafimy to po wcześniejszej rozmowie z kierowcą stąd albo minięciu poprzednich miasteczek widzimy że to wszystko jest grubymi nićmi szyte. Przez to nasza podróż jest często prawdziwa i wzbogaca nasze życie a doświadczenia które możemy z niej wynieść wzbogacają naszą świadomość.
Mam więc nadzieję ze mój artykuł pomógł ci jeszcze raz przemyśleć swoje obawy, i zastanowić się nad tą formą podróży. Jest jeszcze wiele rzeczy które można by tu powiedzieć. Poruszam tu jedynie kilka kluczowych problemów które mają osoby chcące ruszyć na podbój świata. Jeśli będziecie chcieli to w przyszłości napiszę coś więcej.
Pozdrawiam zatem wszystkich i dzięki wielkie za Upvote-y
A komu w drogę temu autostop ;)