Czołem Steemianie!
To mój absolutny debiut na kulinarnym tagu polskiej społeczności. Kiedy rano przeglądałem najnowsze wpisy, wpadł mi w oko post o konkursie na przepis na jajecznicę. Kaszecznica to pożywna, zdrowa i smaczna wariacja na temat jajecznicy. Lubię eksperymenty w kuchni i zaskakująco często z łączenia losowych składników wychodzą całkiem ciekawe potrawy. Z drugiej strony jestem fanem prostych i szybkich przepisów, poniższy wpisuje się w oba te trendy.
Czego potrzebujesz?
-jajka (7 jaj na 200g kaszy)
-kasza gryczana
-duża cebula
-przyprawy do smaku
-alternatywnie jakiś sos, jeśli komuś za sucho
Jak?
Najwygodniej zacząć od ugotowania kaszy. Kaszę zalewam wodą w stosunku objętościowym 1:2 i stawiam na palnik, posoliwszy odrobinę, za 15-20 minut będzie gotowa, w tym czasie można zająć się patelnią. Standardowo rozpuszczam na patelni masło/olej kokosowy/mleko i podsmażam pokrojoną wcześniej cebulkę. Wbijam jajka i bełtam na małym gazie, dodaję zioła, pieprz, trochę soli.
Kiedy jajka już się zetną wsypuję ugotowaną chwilę wcześniej kaszę, mieszam wszystko. Gotowe. W dzisiejszej wersji podałem z sosem sweet chili. Nie dajcie się odstraszyć brudnej kuchni w akademiku, warto przetestować.
