Lato to czas, który obfituje w świeże owoce i warzywa w naszych ogrodach. To świetny czas na robienie przetworów. Ostatnio padło na śliwki.
W ogrodzie mamy zarówno te fioletowe jak i żółte (albo zielone?). Ostatnio przyszła pora na kompoty z tych bardziej tradycyjnych - fioletowych. W tym roku też pierwszy raz spróbowałam zrobić kompoty do słoi z tych zielonych śliwek. Co z tego wyjdzie - zobaczymy :)
Postanowiłam, że zrobię króciutką fotorelację i pokażę Wam moje przetwory! :)
Najpierw musimy pozbyć się pestek ze śliwek. Następnie owoce oraz słoje dokładnie myjemy. Owoce wsadzamy do słoi i słodzimy. (Ja tym razem dałam 8 łyżek cukru - w razie czego kompot zawsze można rozcieńczyć wodą).

Następnie zalewamy zalewamy wodą i zakręcamy. Zakręcone słoje obracam do góry nogami, aby mieć pewność, że żaden nie przecieka.
Następnie przychodzi czas na pasteryzowanie* i .. kompot jest gotowy. Teraz tylko zanieść do spiżarni i czekać na zimę!
- pasteryzowanie - u mnie pasteryzowanie wygląda tak: do wysokiego garnka (musi być taki, który pomieści słoje na wysokość) wlewam ok. 5 cm wody, na jego spód kładę ręcznik kuchenny i włączam piec. Słoje ostrożnie wkładam do garnka i gotuję przez około 10-15 minut. Słoje wyciągam, obracam do góry nogami, aby mieć pewność, że żaden nie przecieka.